Zwolnienia - czyje głowy polecą w pierwszej kolejności?
2012-10-02
Katarzyna Kloskowska - Kustosz
Mała odporność psychiczna, nieumiejętność zarządzania sobą, brak automotywacji... Jeśli wyróżniasz się takimi cechami, wiedz, że przy najbliższej redukcji zatrudnienia pierwszy wylecisz z firmy.
Kiedy
zaczyna szaleć kryzys, zatrudnienie może stracić każdy - pupilek
szefa i ktoś, kogo on nie cierpi, człowiek spokojny i korporacyjny
furiat, solidny pracuś i największy leń. Często zwolnienia
przebiegają jednak etapami, co oznacza, że jedni krócej utrzymają
swój etat, inni dłużej. A jeszcze inni zachowają posady. Bo zanim
przyjdzie na nich kolej, jeśli chodzi o zwolnienia, gospodarka
odbije się od dna. Oczywiście najpierw z firmy wylatują ludzie,
którzy z różnych powodów nie spełniają oczekiwań swoich
przełożonych. Warto te oczekiwania poznać, by nie dać się
wyprzeć z rynku pracy.
Bierny straci pracę
Pracownik, którego trzeba ciągle pilnować i prowadzić za rękę, nigdzie nie zagrzeje miejsca. Zawsze o tym wiedzieliśmy. Ale dziś to, co się wydaje oczywiste na podstawie naszych spostrzeżeń i doświadczeń, doczekało się naukowego potwierdzenia - dzięki „Badaniu oczekiwań pracodawców i kadry zarządzającej wobec pracowników", przeprowadzonemu przez stowarzyszenie przedsiębiorców BCC i firmę doradczą 4business&people.
Z badania tego wynika, że podejście bierne, polegające na wykonywaniu poleceń i stosowaniu się do obowiązujących w firmie procedur, odchodzi do lamusa. Prezesi i inni menedżerowie w najbliższych miesiącach i latach oczekiwać będą od swoich ludzi szukania usprawnień, pozytywnego nastawienia do zmian i otwartości na wyzwania. Do tego dołącza wymóg bardzo dużej elastyczności, która przejawiać się ma w umiejętności współpracy z różnymi osobami i w zmieniających się warunkach oraz korzystania z nowych metod i narzędzi (np. informatycznych).
- Jeszcze dziś w niektórych przedsiębiorstwach pożądani są podwładni bierni, mierni, ale wierni. Ale już niebawem w cenie będą osoby dynamiczne, kreatywne, biorące sprawy w swoje ręce. Bo szefowie po prostu nie mają już czasu, by każdemu podwładnemu mówić, co ma robić - komentuje Antoni Marzec, konsultant personalny. Musisz być silny, odporny.
Bierność idzie często w parze z małą siłą i odpornością psychiczną, rozumianą przez 4business&people jako zdolność do osiągania wysokich wyników i utrzymywania szczytowej formy w obliczu presji, pomimo przeszkód i trudności.
- Podejście do wyzwań i zmian - obok kontroli emocji - jest jednym z najsłabiej wypadających czynników (wynik 5,5 w skali 1-10), co oznacza, że preferujemy pracę w przewidywalnym otoczeniu, wykonując znane i powtarzalne zadania. Wiele narodowości, np. Brytyjczycy, bije nas na głowę, jeśli chodzi o ten czynnik - podkreśla Katarzyna Kloskowska-Kustosz, prezes 4business&people.
Menedżerce wtóruje Antoni Marzec, który na szkoleniach, jakie prowadzi w firmach, ciągle słyszy od szefów: „musiałem zwolnić człowieka, bo był za miękki", „albo gość weźmie się w garść, albo do widzenia" lub „nie mogę trzymać kogoś, kto nowe problemy rozwiązuje starymi metodami"
- Im więcej słyszymy o kryzysie, tym bardziej pożądanymi cechami u pracowników stają się: automotywacja, przebojowość, pewność siebie. To nie są czasy dla mięczaków - nie ma wątpliwości konsultant Marzec.
Nie pora na naukę
Coraz bardziej widoczną w zarządzaniu kadrami tendencją jest rezygnacja z „wychowywania pracowników" na rzecz naboru fachowców z konkretnymi, ale i wszechstronnymi kompetencjami. Jak podkreśla prezes Kloskowska-Kustosz, w przeszłości reprezentanci kadry zarządzającej byli bardziej skłonni do zatrudniania osób, które dopiero uczyły się wykonywania swoich zadań i nabywały kompetencje w trakcie pracy. Dziś i w przyszłości oczekiwać będą specjalistów, którzy znają się na swej „robocie", a jednocześnie mają „otwarte głowy" na inne dziedziny. Zapotrzebowanie na osoby o wszechstronnych kompetencjach budzi pytanie, czy zbliża się zmierzch ekspertów.
- Wydaje się, że nie - odpowiada Katarzyna Kloskowska-Kustosz. - Oznaczać może natomiast przejście do outsourcingu kompetencji eksperckich. Firmy będą zatrudniać ekspertów z zewnątrz do projektów i zadań wymagających wiedzy specjalistycznej, natomiast do organizacji rekrutować będą osoby, które są otwarte na nowe wyzwania, gotowe do wykonywania różnorodnych zadań.